czwartek, 13 października 2011

Hodge popsuł powrót Śląska

Fot. Wojciech Tarchalski


Nie udał się powrót Śląska Wrocław do PLK. Wieczór fanom wrocławskiej drużyny zepsuł Walter Hodge, który na 3,7 sek. zdobył decydujące punkty. Szansę na wygraną miała jeszcze ekipa z Wrocławia, ale świetnie rozrysowanej akcji przez Miodraga Rajkovica nie wykończył Aleksandar Mladenović. Serb miał szansę zostać bohaterem, ale mimo nieudanej akcji i tak był najlepszym zawodnikiem Śląska i to dzięki niemu doszło do emocjonującej końcówki.

To samo można zresztą powiedzieć o Hodge'u. Gdyby nie fantastyczna dyspozycja Portorykańczyka, to Zastal przegrałby to spotkanie dużo wcześniej. Rozgrywający zielonogórskiej drużyny dołączył do zespołu dopiero w połowie września, o ile w jego grze nie było widać braków kondycyjnych, to niestety dla fanów Zastalu brak zrozumienia z nowymi kolegami był widoczny. Większość akcji ekipy prowadzonej przez Tomasza Jankowskiego polegała na tym, żeby dać piłkę Hodge'owi, a ten miał sam coś wykreować. Tak w koszykówkę na dłuższą metę grać się nie da. Tym razem jednak się udało ... 

Śląsk w tym spotkaniu osobiście mi się podobał. Mimo, że wrocławianie dysponują dużo mniejszym potencjałem, to potrafili przeciwstawić się Zastalowi. W ataku mądrze dogrywano do Mladenovicia, który jest centrem z krwi i kości, ogranicza go trochę gra jedną ręką. Większość punktów Serb zdobył z półdystansu, dużo pomógł jednak na zbiórce, gdzie zniszczył wręcz Ganiego Lawala i Urosa Mirkovicia. Mankamentem centra gospodarzy są też rzuty wolne. Aleksandar na niespełna 8 sekund przed końcem przy jednopunktowym prowadzeniu Śląska stanął na linii rzutów osobistych i chybił dwukrotnie. Chwilę później było już po meczu, bo fantastyczną akcją popisał się Hodge. 

W ekipie gospodarzy na plus zaprezentowali się również Akselis Vairogs i Robert Skibniewski. Ten pierwszy po średnim początku trafiał na wysokiej skuteczności. Łotysz w ważnym momencie w czwartej kwarcie przy prowadzeniu Zastalu poderwał Śląsk do walki. Najpierw trójką, a później udanym rzutem za dwa punkty. Z kolei Skibniewski całkiem nieźle radził sobie z kreowaniem gry, był również skuteczny. Nadal jego największym mankamentem jest jednak obrona. Hodge ogrywał go niemiłosiernie. To właśnie 'Skiba' nie pokrył w decydującej akcji Portorykańczyka.

Tegoroczny sezon dla Śląska będzie na pewno trudny. A to z racji tego, że oczekiwania we Wrocławiu są spore, a zespół jest średni. Awans do fazy play-off będzie wszystkim na co będzie stać wrocławian, a i to może być ciężko osiągnąć. Ktoś popełnił błąd przy doborze zawodników zza oceanu. Paul Graham przez pięć minut nie dał nic zespołowi, a Qa'rran Calhoun czaił się przez całe spotkanie za linią 6.75m i nic wielkiego nie pokazał. Jaki jest więc sens figurowania tych zawodników w rosterze? Według mnie żaden, zwłaszcza, że na swoją szanse czekają Koelner, Zyskowski czy Sęk, którzy według władz i trenerów mieli być w tym sezonie ogrywani przez sztab szkoleniowy Śląska. Jak do tej pory w PLK zadebiutował tylko Jarosław Zyskowski i Piotr Niedźwiedzki. Razem zagrali tylko pięć minut, nie o to chyba w tym wszystkim jednak chodziło.

Z kolei Zastal ma zespół, który może bić się o pierwszą szóstkę, jednak nie ma w tej drużynie balansu pomiędzy obwodem, a zawodnikami podkoszowymi. Ci drudzy w meczu ze Śląskiem nie dali w zasadzie nic. Uros Mirkovic zszedł z parkietu za pięć fauli jeszcze w trzeciej kwarcie. Gani Lawal był niewidoczny przez 3,5 kwarty. W końcówce pokazał się dwukrotnie z dobrej strony, ale czy tego oczekuję trener Jankowski od zawodnika, który ocierał się o parkiety NBA? Wydaję mi się, że nie. W odwodzie pozostają jeszcze Rafał Rajewicz i Marcin Chodkiewicz, ale są to zawodnicy do zmian na zaledwie kilka minut. 

Na pytanie czy Zastal będzie w stanie ugrać coś więcej w tym sezonie da odpowiedź kilka najbliższych meczów. Jak do tej pory podopieczni Tomasza Jankowskiego grali z PBG Basketem i Śląskiem. W tym pierwszym meczu Lawal zaprezentował się nieźle, więc może nie jest taki słaby jak pokazał to na parkiecie wrocławskiej Orbity?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz